środa, 26 października 2011

Wstępniak

„Życie zaczyna się po pięćdziesiątce”. Ciekawy jestem ile w tym prawdy? Wg klasyka (mam na myśli popularny niegdyś serial), czterdzieste urodziny faceta są swego rodzaju Rubikonem. Ja tego nie doświadczyłem, nawet nie zauważyłem, kiedy minęła czterdziestka. Ale kilka tygodni temu „pękło” pięćdziesiąt wiosen. Pół wieku jednak działa na wyobraźnię! Dla mnie stało się to wydarzenie swoistą mentalną granicą. Sprowokowało do pewnych podsumowań. Ostatnie kilka, kilkanaście lat przemknęło dość szybko. A działo się wiele: narodziny upragnionego potomka, dokończenie edukacji, wybudowanie domu, podjęcie odpowiedzialnej pracy (w sumie to awans zawodowy, społeczny a przede wszystkim finansowy). Działo się też gorzej: zmarła ukochana mama, przyplątało się paskudne choróbsko. Ale nie o tym, nie o tym. Blog nie będzie historią mojego życia. Sam bym się zanudził pisząc, a co dopiero czytając! Doszedłem do wniosku, że w ostatnich czasach zaniedbałem moje pasje, moje zainteresowania. I temu poświęcę wpisy na blogu.  Będzie, więc o muzyce, o sporcie, polityce, trochę wędkarstwa, o psach, rodzinie itd. Dlaczego blog i kogo to zainteresuje? Hm… przecież jestem nowoczesnym gościem, przecież wszyscy teraz piszą blogi. Spróbuję przelać na „papier”, co mi chodzi aktualnie po głowie. A czy to kogoś zainteresuje? Prawdę mówiąc nie sądzę, ale zawsze będzie miło, gdy ktoś zechce przeczytać czy wymienić poglądy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz